Pisanie
dzienników to głupie zajęcie. Mam masę innych, ciekawszych, a już na pewno
ważniejszych. Ale obiecałam Charliemu, że zrelacjonuję mu wszystko, co tu się
wydarzy podczas jego nieobecności. Nie wierzę w jego powrót, ale gdyby jednak…
Nie będę wszystkiego pamiętać tak dobrze. Nie chcę koloryzować. Jeśli czyta to
ktoś postronny, proszę o wyrozumiałość dla „Nadii od łódek” – nadal jestem
sobą i nie zawaham się przed użyciem siły jeśli mnie wkurzysz. I dla własnego
bezpieczeństwa odłóż skąd wziąłeś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz